Wypominki

W każdą niedzielę przed Mszą św. o godzinie 7:00 czytane są wypominki roczne.
Wypominki listopadowe czytane są 15 min. przed wieczorną Mszą Świętą.

Każdy z nas już od dziecka wie, że listopad jest „miesiącem zmarłych”. „Wypominki” stanowią nieodzowny element listopadowej zadumy. Czy jednak zastanawiamy się czasem dlaczego mamy się modlić za zmarłych? 
Najłatwiej byłoby odpowiedzieć: „przecież zawsze tak było”. I po części jest to prawda. Chyba wszystkie kultury posiadały obrzędy religijne związane z ceremoniami pogrzebowymi. Chrześcijańska tradycja modlitwy za zmarłych swoimi korzeniami sięga mniej więcej trzeciego wieku przed Chrystusem. W Drugiej Księdze Machabejskiej (datowanej na ten właśnie okres) możemy przeczytać, jak Juda Machabeusz sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu (2 Mch 12,45).

Podejmując tę tradycję Kościół od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoce, a w szczególności Mszę Św. by po  czyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga. Nie wahajmy się nieść pomocy tym, którzy odeszli, i ofiarujmy za nich nasze modlitwy.

Chrześcijanie od początku czuli, że taka modlitwa jest bardzo ważna i potrzebna. Tak ważna, że została
zaliczona do jednego z tzw. siedmiu uczynków miłosierdzia co do duszy.

Ludzie wierzący z czasów Starego Testamentu uważali, że zmarli znajdują się daleko od Boga (por. Ps 88), tak że nie może On wysłuchać ich próśb. Pozostają oni sami i bezbronni. Nowy Testament ukazuje śmierć jako moc, która powoduje stan całkowitej bezsilności i nicości, ponieważ na jakiś czas, albo nawet na zawsze, oddziela od Boga Stwórcy. Modlitwę za zmarłych można by porównać do światła, która oświeca tę ostatnią drogę. Zmarli już nic nie mogą zrobić dla siebie. Ich cała nadzieja jest złożona w Bogu
i modlitwie innych, którzy mogę u Niego wyprosić łaski.

Św. Jakub Apostoł zaprasza każdego z nas: Módlcie się wzajem za siebie, abyście byli zbawieni; albowiem wiele może ustawiczna prośba sprawiedliwego (Jk 5,16). I śmierć tego, za kogo się modlimy niczego tu nie zmienia. U Boga czas – pojmowany jako coś co ogranicza – nie istnieje. U Niego nie istnieje nawet śmierć. Te rzeczy istnieją tylko dla nas. Można więc powiedzieć, że Bóg wszystkich widzi jako żyjących. Tak stwierdził sam Jezus, kiedy powiedział nam, że Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych (Mt 22,32). To, co każdy z nas w swym życiu czyni dla innych, jest u Boga zawsze teraźniejszością. Dlatego słuszna jest modlitwa za ludzi, którzy już dawno zmarli.

Jeśli modlimy się za zmarłych, to głównie dlatego, że ich kochamy i w ten sposób okazujemy im naszą miłość. Tę prawdziwą, która polega bardziej na uczynkach niż na słowach.

Dlaczego więc modlić się za zmarłych? Ponieważ oni potrzebują naszej miłości wyrażonej w modlitwie. Potrzebują tej odrobiny światła, by trafić do domu Ojca. Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni
z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba.

Jest jeszcze jeden, bardzo prozaiczny powód, dla którego warto modlić się za zmarłych. Jezus powiedział: Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! (Mt 7,12). Śmierć jest jedyną pewną sprawą w naszym życiu. Każdy z nas wcześniej czy później będzie musiał przejść przez tę ciasną bramę. Kto wie? Może i my wówczas będziemy potrzebować wstawiennictwa. Może szczególnie tych, którym teraz możemy pomóc naszą modlitwą.

 

źródło: jezuici.pl/2014/11/modlimy-sie-za-zmarlych-ale-po-co/